sobota, 5 października 2013

Rozdział XXIII

Irak – „Rajd na Bagdad” Operacja „Thunder Run”  Kapral Paweł Majowsky. 8 kwietnia 2003 roku.
                                  
Z pamiętnika żołnierza:

     Godzina 4:50. Wyskoczyliśmy z samolotu. Wylądowaliśmy we wschodniej części Bagdadu. Nasz oddział pod dowództwem sierżanta Kitten’a miał zadanie zlikwidowania wszelkiego uzbrojonego wroga oraz dotarcie do pałacu Saddama Husajna. O 4:55 usłyszeliśmy potwierdzenie przejęcia lotniska. Nas do pałacu dzieliło 5km. Na drodze napotkaliśmy uzbrojonych Talibów. Nie szczędzili na nas amunicji.
-Joker! Zrób coś z tym pierdolonym psychopatą! Wciąż do nas napierdala! Nie możemy się ruszyć! Jesteśmy przygwożdżeni! Jest na twojej trzeciej! W pikapie. Trzyma CKM w rękach! – Krzyczał Kuleczka.
-Przyjąłem. – Wymierzyłem moją ukochaną dzieciną w głowę tego świra, oddałem dwa strzały i strzały ucichły. – Cel zneutralizowany. Zluzuj zwieracz Kuleczko.
-Kuleczko? – Wtrącił Nowy.
-Tsa. Kiedyś go Joker nakrył jak srał i z papieru, którym się podcierał, robił kuleczki. Od tamtej pory ma z niego polewkę. Dopierdala mu tym kiedy tylko ma okazję. – Tłumaczył sierżant.
-Serio sierżancie? Nawet Nowy musi o tym wiedzieć? Pierdolcie się wszyscy. – Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Ruszyliśmy w drogę. Po czterystu metrach wpadliśmy w zasadzkę.
-Uwaga! Granatnik! Na dwunastej! – Strzał, świst pocisku… Eksplozja. Bruskiego odrzuciło. Wleciał na mnie. Leżeliśmy na środku ulicy pod ostrzałem tych popierdolców. Żaden na szczęście w nas nie mógł trafić.
-Joker! Wypierdalajcie stamtąd! Natychmiast!
-To może byście dali ogień osłonowy do chuja pana!
-Się robi – powiedział Pinokio. Wyleciał ze swoim CKM’em i zaczął strzelać do wroga. Mieliśmy czas żeby przejść za róg budynku i się schować.
-Granat! – Pinokio zaczął biec jak olimpijczyk w pełnym ekwipunku. Zdołał uciec. Po 4 minutach wymiany ognia zneutralizowaliśmy wroga. Dołączyliśmy do Dzikusów i Hummerami ruszyliśmy do pałacu. Pozostał nam km, a na drodze była blokada. Porzuciliśmy pojazdy i ruszyliśmy na piechotę.
-Biegiem, biegiem ludzie! – Słychać było wybuchy, rajd czołgów.
  4:10. Pałac został przejęty. Irak pod kontrolą USA. Mieliśmy teraz chwile odpoczynku. Następnie przydzielili nam zadanie sprawdzenie sektora wschodniego. Czy aby na pewno nie ma więcej wrogów. Dzikusy miały działać w naszym pobliżu. Więc w razie tarapatów mieliśmy uzyskać od nich wsparcie.
-Joker, Pinokio i Kuleczka idźcie sprawdzić tamten budynek. Ja biorę Nowego i Gównianego, Bruski schowaj się i obserwuj ulicę.
-Przyjąłem. – weszliśmy.
-Stary.. Spójrz na to miejsce. Na te dzieci. One są przerażone. – Powiedział Pinokio.
-Jest wojna. Czego się spodziewałeś? – Odpowiedział mu Kuleczka.
-Oczy dookoła głowy. – Powiedziałem. Ktoś wyskoczył zza rogu z wrzaskiem. Kuleczka od razu otworzył ogień. To było dziecko z kałachem. Co jest kurwa? Nawet dzieci? Nie wstyd im? Miał góra 15 lat. Do dziecka podbiegła kobieta. Zaczęła płakać i wrzeszczeć. Próbowaliśmy ją uspokoić, ale wyciągnęła detonator.
-Sierżancie! Mamy problem. Odbiór.
-Jaki problem Kuleczka?
-Kobieta z detonatorem.
-Natychmiast stamtąd wypierdalajcie, zaraz tam będziemy!
-Wy idźcie. Ja się nią zajmę. – Powiedziałem.
-Nie! Nie zostawimy cie.
-To się chociaż schowajcie. Bóg wie co ona ma pod tą kiecką. – Kobieta zaczęła coraz bardziej krzyczeć. Była niestabilna psychicznie. Nic już nie mogłem zrobić. Postanowiłem uciekać. Nacisnęła detonator. Nie zdążyłem. Ponoć sierżant widział jak wylatuje z pierwszego piętra. Przewieźli mnie do szpitala. Teraz tu tkwię i czekam aż przyleci Radek z jakimś agentem z CIA. Do tego czasu wyjdę ze szpitala i będziemy mieli zadanie ochrony ich dwóch, gdy będą handlować z ważnymi ludźmi Al-Kaidy. Kurwa. Nigdy nie myślałem, że pęknięte żebra tak bolą. Ja pierdole…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz